Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stern Trophy RzeszĂłw 2014 - 22 listopada 2014
#45
Byłem, bawiłem się dobrze, ludzie sympatyczni, flipery fajne i niniejszym dziękuje organizatorom i uczestnikom za wspólnie spędzony czas. Niemniej kilka rzeczy solidnie mnie napięło:

1) Zamieszanie z kuponami na 7 zeta do baru. Dokładnie tak jak napisał Grail: Mogłoby na nich pisać "kupon na piwo" albo mogłoby ich w ogóle nie być, bo naprawdę nie chodzi o te 2 czy 3 złote. To, co odstawiło kierownictwo baru i żałosne tłumaczenia zarośniętego jak agrest "szczurka" (jak rozumiem pana menagera) były żenujące.

2) Brak freeplaya przed turniejem. To już są po prostu JAJA. Nie jadę 200 kilosów w jedną stronę, by pograć w bilarda! Zanim zagram na turnieju, chciałbym choć raz pyknąć na maszynie, której kompletnie nie znam — to chyba zrozumiałe? Tymczasem organizator żąda za to 5 zeta... Pfff... A 2 (DWIE) maszyny, które miałby być na freeplayu, zostały na niego przestawione może na 30 minut przed startem turnieju... w którym uczestniczyło 40+ osób... Dla mnie osobiście (jadę zagrać, a nie rywalizować z zaciśniętymi zębami o punkty) podobna sytuacja dyskwalifikuje imprezę — byłem raz, ale jeśli następnym razem będzie to miało wyglądać tak samo, to daruję sobie udział.

I na koniec jeszcze jedna, ogólna uwaga:

Napiszę, co mi leży na wątrobie, w prostych żołnierskich słowach — do których skłoniła mnie sytuacja w Rzeszowie, ale dokładnie to samo dotyczy Bytomia. Panowie: z mojego punktu widzenia maszyny z wyrzutnikiem na 5 zeta na imprezie, za wjazd na którą płacę to po prostu W*I*O*C*H*A. Nie przyjmuję tu do wiadomości żadnych argumentów w stylu, że "ktoś ma koszty", że "to maszyna za 40k pln i może się zepsuć", że "to wersja LE i gdzie indziej jej nie ma", etc. — jak taka cenna i nie dla plebsu to postawcie sobie w domu! Z czysto finansowego punktu widzenia (choć rozumiem, że organizatorzy nie działają dla kasy, a przynajmniej nie w pierwszej kolejności) wpuszczając mnie na imprezę, na która wjazd kosztuje 75 zeta (Bytom) czy 60 (Rzeszów) jakiejś strasznej łachy nie robicie. W Chmielu mogę grać za 20 zeta na 18 (?) maszynach cały dzień, w Budapeszcie za jakieś 40 zeta na 150... I osobiście bardziej chodzi mi o niesmak, jaki budzi mnie taka sytuacja niż o kasę (choć uwzględniając koszt imprezy, dojazd, te kolejne 20+ zeta za 4+ gry mogą być dla kogoś dealbreakerem; ja osobiście mógłbym przełknąć droższą cenę za wstęp, ale nie maszyny z włączonym wyrzutnikiem). W kwestii Rzeszowa się złamałem i pojechałem, ale wrażenia poimprezowe utwierdziły mnie we wcześniejszej decyzji, żeby bojkotować imprezy, na których tego typu sytuacja ma miejsce.


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości