04/02/2015, 19:55
Obawiam się, że Twoje pytania są jak wołanie na puszczy (taki staropolski zwrot). Swoją drogą sam bym chętnie wreszcie zrozumiał, o co chodzi i skąd (a nie "z kad" - to taka złośliwość na marginesie, nie adresowana do nikogo konkretnego) te animozje.
EDIT
A może jak zaczniemy my, wszyscy, którzy nie wiedzą skąd rozdźwięk w gronie ludzi o takich samych upodobaniach, głośno i stanowczo domagać się wyjaśnień, to coś konstruktywnego z tego wyniknie? No, bo będę miał problem, czy doradzać tym, czy tamtym? A może nikomu? A może i tak wszyscy mają to w d... bo liczy się, kto rządzi? A może nie warto było się angażować? Sam nie wiem, muszę się napić... A może nawet tego nie warto robić?
EDIT
A może jak zaczniemy my, wszyscy, którzy nie wiedzą skąd rozdźwięk w gronie ludzi o takich samych upodobaniach, głośno i stanowczo domagać się wyjaśnień, to coś konstruktywnego z tego wyniknie? No, bo będę miał problem, czy doradzać tym, czy tamtym? A może nikomu? A może i tak wszyscy mają to w d... bo liczy się, kto rządzi? A może nie warto było się angażować? Sam nie wiem, muszę się napić... A może nawet tego nie warto robić?